Zgubić siebie

20 maja 2024

„Strużki” to prozatorski debiut Marii Halber, poetki i redaktorki, autorki książki poetyckiej „Przejścia” z 2020 roku, laureatki Połowu 2018 organizowanego przez Biuro Literackie oraz współtwórczyni kolektywu Girls and Queers to The Front. Zanim powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Cyranka, jej fragmenty zostały opublikowane w magazynie „Pismo”.

 

Strużka przeciwieństw

W dzieciństwie moją najlepszą przyjaciółką była Karolina. Pamiętam wspólne rysowanie domów kredą na rozgrzanym od słońca asfalcie, długie rozmowy o ulubionych bohaterach powieści młodzieżowych i wieczorne spacery wokół osiedla w ostatnich dniach wakacji. Dziś z Karoliną nie mam już kontaktu. Z przyjaźni na dobre i na złe została cienka strużka pamięci o relacji, która nie przetrwała próby czasu…

W swojej książce Maria Halber także kreśli historię dwóch dziewczyn, przyjaciółek ze szkolnej ławki. Charakterystykę tych postaci wyznaczają przeciwieństwa. Agnieszka, główna bohaterka i zarazem narratorka „Strużek”, jest wrażliwą i skrytą dziewczyną z dobrego domu, której wczesne dzieciństwo upłynęło na licznych przeprowadzkach i nauczaniu indywidualnym. W wyniku choroby ojca rodzina zmuszona jest porzucić dotychczasowy styl życia i zamieszkuje w skromnym domu w małej miejscowości, gdzie Agnieszka rozpoczyna naukę w katolickiej szkole publicznej. Tam właśnie poznaje Kingę, ekstrawertyczną, pewną siebie i atrakcyjną dziewczynę, która wraz z matką i niepełnosprawną siostrą Darią mieszka w bloku z wielkiej płyty.

„Kinga ma w sobie dużo wrzasku i nie boi się niczego, dlatego przyszłam tu za nią tak, jak chodzę za nią wszędzie.”

Bohaterki dzieli więc niemal wszystko. Ich przyjaźń podtrzymują wspólne wakacje pod namiotem u niespełnionego malarza-wujka, oglądanie odjeżdżających pociągów, malowanie paznokci i spacery z siostrą Kingi. Tak zaczyna się przejmująca opowieść o potrzebie bliskości, o próbie zdefiniowania własnej tożsamości i niemożności spełnienia marzeń.

Maria Halber, „Strużki”, Wydawnictwo Cyranka, Warszawa 2023

Stracone złudzenia

W narracji głównej bohaterki widać miłosną wręcz fascynację osobą przyjaciółki.

„Tej nocy śni mi się Kinga, ma na sobie swój obcisły siateczkowy golf w panterkę. Wokół mrok i w jakimś bezbrzeżnym nigdzie stoimy zwrócone do siebie twarzami. Kinga unosi bluzkę, podciąga materiał – zamiast brzucha ma tunel, czarną dziurę. Mówi: wchodź, teraz, szybko. Wpełzam w tę otchłań, jest mi ciepło i miękko. Moszczę sobie w Kindze bezpieczne miejsce i śpię. Śpię w swoim śnie, mocno jak nigdy.”

W pewnym momencie zauroczenie przeradza się w zazdrość. Kinga poznaje bowiem starszego o kilka lat Marcina, z którym wchodzi w bliższą relację. Wydarzenie to nie osłabia uczucia Agnieszki, ale pogłębia różnice między bohaterkami, co w konsekwencji negatywnie wpływa na ich przyjaźń. Kinga przeżywa inicjację seksualną, doświadcza strachu – z powodu opóźniającej się miesiączki – i ulgi po zobaczeniu negatywnego wyniku testu ciążowego. Każde nowe wydarzenie w jej życiu wywołuje smutek oraz wściekłość u Agnieszki, która nie potrafi poradzić sobie ze stratą przyjaciółki. Ostatecznie w wyniku kłótni dziewczyn w ostatni dzień wakacji nić siostrzeństwa zostaje przerwana. Pierwsze strużki łez spływają po policzkach.

„Bo odkleiwszy się od Kingi, po prostu przestałam istnieć. I spełniło się Kingi proroctwo. Nie byłam nigdzie zapraszana, nikt nie pytał, co u mnie, nikt nie machał do mnie rozentuzjazmowany z głębi korytarza. Wróciła era bycia przezroczystą. Nie było mnie.”

Samotność i poczucie braku przynależności zmuszają narratorkę do rozpoczęcia nowego życia, które wybierają dla niej zmartwieni rodzice. Wyjazd na studia okazuje się jednak kolejnym etapem rozczarowań i problemów, z którymi Agnieszka nie potrafi sobie poradzić. Nie pomagają nawet nowe koleżanki, w towarzystwie których narratorka przywdziewa maskę beztroskiej znawczyni kina i miłośniczki wyspecjalizowanych kawiarni. Po rezygnacji z pracy w korporacji Agnieszka wraca do rodzinnego domu, w którym przeżywa kolejny epizod depresji.

„Najpierw idą brzuchy, a za brzuchami moje koleżanki, byłe, niedoszłe, dziewczyny z sąsiedztwa, dziewczyny znane tylko z widzenia. Ich siostry, kuzynki, matki. Albo jesteś brzuchem, albo nim będziesz; naręczem noworodków, niemowlaków, okraszona ich płaczem, swoim niewyspaniem, piętrzącymi się obowiązkami.”

Czas nie leczy ran. Odnowienie przyjaźni nie jest możliwe. Kinga nie jest więcej sobą.

Pamiętnik-eksperyment

Na uwagę z pewnością zasługuje język „Strużek”. W tym kontekście warto docenić sposoby konstrukcji opisów oraz indywidualizację poszczególnych postaci. Autorce z powodzeniem udaje się oddać charakter czasów, w których dojrzewają bohaterki powieści. Ponadto pamiętnikarskiej narracji Agnieszki wtóruje postawa uważności. Dzięki niej czytelnik jest w stanie poczuć na skórze cieknącą strużkę krwi czy usłyszeć trzepot motylich skrzydeł.

Na nieco ponad 180 stronach Halber aktualizuje temat tożsamości, przyjaźni, miłości, dojrzewania, depresji, przemocy, samobójstwa, aborcji, samotnego macierzyństwa oraz niepełnosprawności. Takie zestawienie motywów sprawia, że wydźwięk powieści jest niezwykle pesymistyczny. Świat „Strużek” tworzą bowiem ludzie, którzy nie zaznali w życiu szczęścia. Niewinna opowieść o nastoletniej przyjaźni przeradza się w historię o zgubieniu i niemożności odzyskania siebie. To wszystko sprawia, że powieść Halber można uznać za naprawdę mocny debiut.

 

EWELINA BULEWICZ

Maria Halber, „Strużki”, Wydawnictwo Cyranka, Warszawa 2023

 

Ewelina Bulewicz – doktorantka w Zakładzie Semiotyki Literatury Szkoły Doktorskiej Nauk o Języku i Literaturze Uniwersytetu im. Adama Mickiewicz w Poznaniu. Członkini Stowarzyszenia Kuratorów Literatury. Współredaktorka tomu „Punkty wspólne. Literatura między prywatnym a publicznym” oraz współorganizatorka wydarzenia „Księgarski Speed Dating”. Przygotowuje rozprawę doktorską poświęcona twórczości Jolanty Brach-Czainy.

 

Na tropie języka >>

Czytanie Schulza >>

Dorota Masłowska w Zamku. Teleport do drugiego człowieka  >>

D
Kontrast