PP 2019: Kropka. Dwukropek. Wielokropek, czyli o „engramach” Marty Eloy Cichockiej >>
Poetka przyznaje, że „zerwała z nałogiem opisywania świata”. Jej poezja przestaje być szkicem tego, co widzi, chce dotknąć czegoś głębszego, mniej widocznego. Czegoś, do czego doszła po 365 dniach zarwanych nocy, do czegoś ponad nią („stanęłam na palcach…”), nieracjonalnego („…i bez głowy”), czegoś, co boli, ale i co daje jej spełnienie. Poezję Marty Eloy Cichockiej analizuje Maria Rozmiarek.
>>