Festiwal Fabuły: Marginesy, styki, tygle. O prozie Ingi Iwasiów >>
Zacznijmy od pytania dość abstrakcyjnego, ale zuchwale zaczepnego: jak to właściwie z tą współczesną prozą jest? Sprawa nie jest do rozstrzygnięcia, bo i problem zarysowany raczej niefortunnie. Gdzieś pod skórą czuć jednak ciężar pytania, sądy już prawie na końcu języka, a w oddali słychać brzęk dobywanych szabelek w zantagonizowanych obozach literatury elitarnej i literatury zaangażowanej społecznie (niepotrzebne skreślić, książkę odłożyć, na spacer się udać), sporze długim i jakościowo podobnym telenoweli. >>