Seryjni Poeci 52: Anna Fiałkowska – wiersze
12 marca 2018
Prezentujemy dwa wiersze Anny Fiałkowskiej z debiutanckiej książki „lalka bellmera”.
imago
kiedy już udało mi się dorosnąć
nic się nie zmieniło
zostało mi przerażająco mało słów
i żadnych nowych do nauczenia
zostałam zupełnie sama
możliwość że miłość nie wystarczy
paraliżuje bardziej niż
świadomość śmierci
to mówi do mnie david lynch
maki rosnące koło torów
maj przechodzi we wrzesień
czekam na pierwsze deszcze
ciepło twojego ciała
ma niewypowiedziany smak
pozostaje mi przyzwyczaić się
do klatki w której żyję
pozostaje mi
czekać
pozostaje mi
liczyć się z tym
że muszę się liczyć
z wieloma rzeczami
uważaj
co mówisz
gdzie idziesz
po prostu uważaj
na siebie
a ja
coraz bardziej
odkąd mam już to nowe niewyślizgane ciało
chciałabym
zapomnieć
zmieniam podpaskę w operze
marmurowe te podłogi? wchodzę do zachęty
nie oglądam się za siebie
nikt do mnie nie strzeli to nie jest już
pierdolona młoda polska
nawet już w ogóle to polska nie jest
nie mam się czego bać
nigdy prezydent nie był kobietą
rządzić krajem trzeba umieć
głosić słowo borze trzeba umieć
dysponować gotówką trzeba umieć
dlatego płacę sto dwadzieścia złotych
żeby zobaczyć jak mężczyźni
śpiewają męskimi głosami w
kostiumach uszytych na miarę jak babom
(żeby było jasne: uwielbiam libretto
włoskie słowa kojarzą mi się tylko
z obrzydliwcem pasolinim)
czekam na przerwę żeby odpocząć
od udawania że wiem jak siedzieć
zauważam jednak
po raz pierwszy
w końcu
że nikt nie wie jak dobrze siedzieć
w fotelikach zrobionych dla lalek z mastopatią
moja sukienka kosztowała sześćdziesiąt złotych
zupełnie się tego nie spodziewałam
kiedy wchodziłam do sklepu pięć minut
przed zamknięciem
moje buty kosztowały jeszcze mniej
kupiłam je z przeceny bez przymierzania
spocona zmęczona i nieszczęśliwa
jeszcze wiele lat temu
czekałam aż rzekomy metr osiemdziesiąt
wyjdzie w końcu z przymierzalni
do której ja bałam się włożyć nawet stopę
zakładam sweter który noszę raz na rok
tylko po to żeby się rozebrać
mój lakier do paznokci ma pasować
do obszyć na torebce którą ukradłam
a która bez kradzieży kosztowałaby piętnaście złotych
ile kosztuję?
mijają mnie matrony we fryzurach od fryzjera
kobiety starsze ode mnie
wymęczone siłownią i wysokimi obcasami
chabetony bez don kiszotów
za to z koleżankami
#teamsingle
a ja kurwa zmieniam podpaskę w operze
zmieniam ją stojąc na rozstawionych nogach
jak zmęczony bocian jak smutna
ropucha gotowa do ataku
puma zamknięta w szklanej klatce
nie rozpoznaje że to nie jej środowisko
wyjmuję podpaskę którą chowałam w
tanich majtkach nie z jedwabiu
biedronka sprzedaje przecenione tampony
tuż przy kasie obok rondli i gotowych sosów
wyjmuję zakrwawioną podpaskę spomiędzy nóg
brocząc na marmurową starożytną podłogę
kobiety przeglądają się w lustrze dwa metry dalej
byle nie ochlapać sobie butów
byle być elegancką nawet za sto złotych
byle tylko udało się wysiedzieć po antrakcie
w zachęcie jutro nikt mnie nie zastrzeli
nikt we mnie nie będzie celować
ani mikrofonem ani aparatem
moja twarz zawsze wygląda tak samo – inaczej
kiedy już wracam do klitki za dziesięć złotych
wiem że czas zdjąć rajstopy
wiem że czas wytrzeć twarz
wiem że czas zamknąć oczy
zmieniałam zakrwawioną podpaskę w operze
myślałam tylko o tym kiedy nastąpi
wyczekany
koniec
Wiersze pochodzą z debiutanckiej książki Anny Fiałkowskiej pt. „lalka bellmera” (WBPiCAK, 2018), publikujemy je za zgodą Wydawcy.
ANNA FIAŁKOWSKA (ur. w 1994 roku), debiutantka, autorka tomu „lalka bellmera”. Mariusz Grzebalski o debiucie Fiałkowskiej: „Anna Fiałkowska pisze o dyskomforcie spowodowanym byciem kobietą, członkiem rodziny i społeczeństwa. Rzadko zdarzają się debiuty tak dojrzałe. To tak dobra poezja, że chce się ją cytować, nie o niej pisać”.
Seryjni Poeci 52. Goście: Anna Fiałkowska, Tomasz Bąk. Prowadzenie: Piotr Śliwiński. Centrum Kultury Zamek, Scena Nowa, III piętro, 20 marca 2018, g. 18.00