Jacek Podsiadło: Włos Bregueta >>
Jakoś tak się ten świat układa, że z włosami to przeważnie jest problem. Albo są za długie, albo za krótkie, albo nieumyte, albo skołtunione, albo nie ma ich wcale. Czy „Włos Bregueta” – najnowsza książka Jacka Podsiadły – bierze czytelników pod włos?
Maciej Płaza: Skoruń >>
Okruchy, ziarnka rzeczywistości, które potrafią ukazać całość. Migawki, które przez swą kruchość odsłaniają bezczas wspomnień. Lokalność, która umie być uniwersalna. To wszystko udało się uchwycić Maciejowi Płazie w „Skoruniu”.
Piotr Sommer: Ucieczka w bok >>
Zamiast bąkać tak jak Homer, chciałbym dziarsko – jak Piotr Sommer. Taka to formuła wytrawiła mi się w głowie przy próbie zsyntetyzowania lektury rozszerzonego wydania „Ucieczki w bok” (2016).
Przemysław Czapliński: Poruszona mapa >>
Przemysław Czapliński w najnowszej książce zabiera nas w podróż. „Poruszona mapa” analizuje dokonania pisarskie ostatniego ćwierćwiecza w Polsce, dokonuje też ożywczej reinterpretacji osi wschód – zachód. >>
Miedza, czyli prowincja >>
Dla Andrzeja Muszyńskiego wieś jest pochwałą tego, co niewydumane, pochwałą codzienności w najprostszym i najpełniejszym wymiarze. Pełna zmęczenia, trudu, tandety, mordobicia. >>
Dygot – transcendentny ruch powietrza >>
Dygot to mistrzowski słowny wytrych, by w końcu nazwać to, co nam się przydarza. Jego użyteczność sprowadza się do codziennego stawiania czoła nieznanemu, ramię w ramię ze swoimi zamierzeniami i ambicjami. >>
Umarły Las wcale nie jest martwym miejscem >>
Komiks Adama Wajraka i Tomasza Samojlika to rasowy western, w którym odnaleźć możemy wszystkie charakterystyczne elementy gatunku. A przy tym „Umarły las” to pozycja, w której idealnie połączono doskonałą rozrywkę z edukacyjnym wademekum.
Świat za taflą słoika >>
W książce „Las nie uprzedza” Krzysztofa Środy jest obserwacja kształtów i barw, zapamiętywanie zapachów i okoliczności, kompulsywne zachowania dające pozór uczestnictwa w tym, co dzieje się za szklaną ścianką słoika.
Popęd narracji albo neurobiologiczna maszyna do opowiadania >>
Niespełna półtora roku temu Janusz Rudnicki, stojąc na zamkowym balkonie, powiedział w tonie postulatu: „Ludzie chcą fabuły! Mówią: coś mi opowiedz!”. I oto znalazł się ktoś, kto tę potrzebę rozumie doskonale – Ryszard Koziołek.
Nie ma już literatury chłopskiej? >>
W „Skoruniu” pisanym w drugiej dekadzie XXI wieku nie ma determinującego społecznego tła. Maciej Płaza nie ma w stosunku do wsi żadnych zobowiązań.
Poczuć się jak reporter >>
Małgorzata Szejnert pisze w taki sposób, by każdy mógł odkryć coś nieznanego. Poczuć się niczym rasowy reportażysta.
Smutna dziewczyna z Plemienia Blokowców >>
W „Jolancie” wyczuwamy, że społeczność Żerania potrzebuje terapii. Sylwia Chutnik nie mówi jednak, jakiej pomocy należy udzielić. Czynnikiem chorobotwórczym w powieści jest proces transformacji ustrojowej, który miał być lekiem na zło wyrządzone przez komunizm.
Dianka w wielkim mieście >>
W „Fynf und cfancyś” Witkowskiego znajdziemy tempo, bezczelność i bezwzględność rzeczywistości. Historia Milana i Michała jest słodko-gorzkim obrazem wielkich marzeń i następujących po nich sukcesach i porażkach. >>