PNL 2019: Dlaczego Myśliwski?
13 maja 2019
Laureatem Poznańskiej Nagrody Literackiej im. Adama Mickiewicza w roku 2019 został Wiesław Myśliwski. Uroczyste wręczenie nagrody w środę 15 maja 2019 o g. 14 w Collegium Maius UAM.
Wszystko, co dzieje się w prozie Wiesława Myśliwskiego, dzieje się między człowiekiem a człowiekiem. Historia, polityka, miłość, miłosierdzie, dobro i zło – to nie idee, to zdarzenia, spotkania.
Arcydzieło. Pojęcie, które istnieje w kulturze od zawsze i od zawsze opiera się wszelkim definicyjnym zakusom. Arcydzieło, czyli dzieło ważniejsze od innych, mocniej poruszające, bardziej przejmujące, zapadające w pamięć, doniosłe. Niekoniecznie doskonałe, ale koniecznie niepokojące, skłaniające do nieustannych powrotów, bo przy każdej lekturze odsłaniające nowe sensy, nieodkryte tajemnice.
Wiesław Myśliwski jest autorem arcydzieł.
Wiedział o tym Julian Przyboś, gdy nazwał pierwszą z powieści pisarza – „Nagi sad” – poematem „gęstym od znaczeń”, a jego debiut „niezwyczajnym”. Już w tym utworze bowiem ujawniła się najważniejsza cecha pisarstwa Myśliwskiego: wywodząca się z kultury chłopskiej wiara w moc słowa – połączona z niemal nabożnym stosunkiem do języka.
„Pisarza powołuje język, nie doświadczenie, nie historie, tematy, jak się niektórym wydaje. Zresztą w moim przekonaniu literatura nie potrzebuje jakichś szczególnie fascynujących historii czy tematów. Rzeczywistość literatury to najniższe piętro ludzkiego bytowania, to pospolitość, banalność, to narodziny, śmierć i jeszcze trochę w tej ramie […]” – powie pisarz w rozmowie ze Stanisławem Beresiem.
Wiedział o tym narrator „Nagiego sadu”, mówiąc: „każdy jest na tyle, na ile opowiedziany zostanie albo sam się innym opowie”. Wiedzą o tym wszyscy bohaterowie Myśliwskiego: owczarz Jakub błądzący po pańskim dworze w poszukiwaniu swego szlacheckiego alter ego („Pałac”), Szymek wznoszący rodzinny grobowiec, by scalić w nim rozproszony ród Pietruszków („Kamień na kamieniu”), Piotr nieustannie wędrujący schodami na sandomierskie Rybitwy („Widnokrąg”), łuskający fasolę muzyk strzegący pamięci swej rodzinnej i nieistniejącej wsi („Traktat o łuskaniu fasoli”), przedsiębiorca wsłuchany w listy Marii snującej historię ich niespełnionej miłości („Ostatnie rozdanie”) czy przeżywający spotkanie z własną młodością profesor historii („Ucho igielne”).
Ten ostatni wypowiada znamienne zdanie, stanowiące znakomitą kodę dla słów syna z „Nagiego sadu”: „Słowa cierpią, gdy są nadaremne”. Słowa Myśliwskiego nadaremne nie są: budują obraz rzeczywistości i wpisanych w nią meandrów ludzkich losów. I równocześnie przekładają go na pojedynczy głos, indywidualne świadectwo, opowieść o codzienności, która w doświadczeniu wydaje się chaotyczna, przypadkowa, często absurdalna, lecz ubrana w słowa, wyartykułowana, zdaje się odzyskiwać sens.
Szlachetność prozy Myśliwskiego – jak pisze Piotr Biłos w książce poświęconej temu autorowi – wyrasta ze sprzeciwu wobec charakterystycznej dla naszych czasów bezradności słowa, które z jednej strony traci na wartości, odsyłając odbiorcę do krainy symulakrów, naśladowań, znaków pozbawionych znaczenia, czyli donikąd, a z drugiej – panoszy się bezbrzeżnie i pysznie, zastępując (by nie powiedzieć: niwecząc) rzeczywistość, stając się jedyną realnością Cassirerowskiego „homo symbolicus”.
Niwelując opozycję między opowieścią a życiem, twórczość Myśliwskiego przywraca wartość prawdzie – wynikającej nie tylko z przeżytych zdarzeń, ale także z doświadczonej i świadomie wyrażonej refleksji, z potrzeby wyrażenia rzeczywistości. W centrum świata staje człowiek, który mówi i tym samym wciąż od nowa tworzy samego siebie.
Refleksja nad miejscem i znaczeniem „ja” w kulturowym uniwersum zmienia pisarza w myśliciela podejmującego refleksję nad kondycją człowieka w rozsypanym świecie, podobnie jak Baumann, Braidotti czy Benjamin.
Samotnicy, uciekinierzy, uchodźcy, emigranci, wykluczeni, pielgrzymi, przechodnie, nomadzi – wszyscy oni muszą swój świat (a więc swoją o nim opowieść) skonstruować z okruchów doświadczeń, ze strzępów pamięci, kultury, historii.
Wszystkim brak zakorzenienia we wspólnocie – tak jak bohaterom Myśliwskiego. Bez względu na to, jaka wspólnota miałaby dawać oparcie: klasowa, narodowa, religijna czy kulturowa, pustka pozostaje zawsze pustką i wymaga podjęcia wysiłku uksztaltowania świata na nowo. Wymaga ogarnięcia doświadczeń podstawowych, uporządkowania codzienności tak, by jej kształt wykraczał poza zarys absurdu, zmierzenia się z samotnością i stworzenia takiej opowieści o sobie, która uprawomocniałaby istnienie, stanowiąc choćby ułudę tożsamości. Wymaga wreszcie odpowiedzialności za stwarzany słowem świat, za samego siebie i za drugiego człowieka.
Wszystko, co dzieje się w świecie Wiesława Myśliwskiego, dzieje się między człowiekiem a człowiekiem. Historia, polityka, miłość, miłosierdzie, dobro i zło – to nie idee, to zdarzenia, spotkania: z radzieckim czy niemieckim żołnierzem, z sanitariuszką, pasterzem, nauczycielem, prostytutką, księdzem, policjantem, szewcem, sklepową, z żydowską dziewczynką… To konkretne twarze i biografie, rozmowy wpisujące się w horyzont naszego świata, tworzące naszą opowieść o samych sobie. I o nas samych.
BOGUMIŁA KANIEWSKA
POZNAŃ POETÓW 2019: OGŁOSZENIE LAUREATÓW I WRĘCZENIE POZNAŃSKIEJ NAGRODY LITERACKIEJ. Collegium Maius UAM, 15.05.2019, g. 14-15.30
zobacz także: „Jeden Poznań, dwa serduszka, ojojoj”
zobacz także: PP 2019: Barbara Klicka – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Joanna Roszak – dwa wiersze
zobacz także: PP 2019. Ariko Kato: Jedna czy dwie półki poezji
zobacz także: PP 2019: Marcin Baran i Marcin Sendecki – wiersze
zobacz także: PP 2019: Ciało ofiarowane. O ciele i wątkach homoerotycznych w poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego
zobacz także: PP 2019: Marta Eloy Cichocka – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: GIRL NOT AFRAID
zobacz także: PP 2019: W „Kontenerze” matki nie ma
zobacz także: PP 2019: Krzysztof Siwczyk – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Bez filtrów. O poezji Klary Nowakowskiej
zobacz także: PP 2019: Jan Rojewski i jego polski ikonoklazm
zobacz także: PP 2019: Agata Jabłońska – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Miłość jako rewolucja. Wiersze miłosne Jerzego Jarniewicza
zobacz także: PP 2019: Być (z) wierszem
zobacz także: PP 2019: Justyna Kulikowska – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Wartości środkowe albo o poszukiwaniu ob(e)c(n)ości
zobacz także: PP 2019: Kacper Bartczak – dwa wiersze
zobacz także: PP 2019: Serhij Żadan – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Jerzy Jarniewicz – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Za każdym wierszem stoi wojna
zobacz także: PP 2019: Poznańska szkoła tytułu, czyli: proza w poezji, poezja w prozie
zobacz także: PP 2019: „Strasznie patrzeć, jak tworzy się historia”
zobacz także: PP 2019: Maciej Robert – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Gniewne wiersze Justyny Kulikowskiej
zobacz także: PP 2019: Julia Niedziejko – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Sanatorium bez granic
zobacz także: PP 2019: Klara Nowakowska – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Nie będzie o młodości
zobacz także: PP 2019: Rafał Skonieczny – trzy wiersze
zobacz także: PP 2019: Organizm sztuki
zobacz także: PP 2019: Jan Rojewski – dwa wiersze
zobacz także: PP 2019: Kropka. Dwukropek. Wielokropek, czyli o „engramach” Marty Eloy Cichockiej