Nowohucka bestia
19 maja 2022
Nowa Huta wreszcie doczekała się nowego literackiego portretu. Elżbieta Łapczyńska w swojej debiutanckiej powieści „Bestiariusz nowohucki” odświeża mit po to, by z gruzów socjalistycznego miasta wydobyć elementy zarówno nierzeczywiste, jak i uniwersalne.
To też jest prawda o Nowej Hucie
Dzieje literackich przedstawień Nowej Huty sięgają już samych jej początków, czyli lat 50. XX wieku. Pisane w nurcie socrealistycznym utwory pokolenia „pryszczatych” roztaczały optymistyczną wizję życia i pracy w Nowej Hucie. Nowo powstające miasto przyszłości niczym miejsce „totalne” miało organizować życie jego mieszkańców na wielu płaszczyznach. Zapewniało miejsce pracy, rozrywkę, otwierało przestrzeń do nawiązywania relacji międzyludzkich. Wizją awansu społecznego przyciągało ludzi z różnych środowisk – niejednokrotnie nadal zmagających się z pamięcią o czasach wojennych – którzy chcieli odbudować zniszczoną Polskę po II wojnie światowej.
Budowany przez socjalistyczną władzę i sympatyzujących z systemem pisarzy obraz huty spotkał się jednak z krytyką m.in. Adama Ważyka w słynnym „Poemacie dla dorosłych” z 1955 roku. Poeta obnażał w nim drugie oblicze nowohuckiego kompleksu robotniczego, kreśląc również niepochlebny portret mieszkających tam ludzi. O lepsze warunki życia i pracy dla robotników i robotnic sprowadzanych do Nowej Huty upominał się zaś Ryszard Kapuściński tekstem „To też jest prawda o Nowej Hucie”. Początkujący jeszcze reportażysta oddał głos mieszkańcom robotniczego miasta, ukazując ich, w porównaniu z jednoznacznie krytycznym obrazem pióra Ważyka, w bardziej świadomy klasowo i społecznie sposób. Jak zatem w kontekście literatury o Nowej Hucie osadzić „Bestiariusz nowohucki”?
Nowohuckie niesamowitości
Wydaje się, że tym, czego zabrakło zarówno wcześniejszym piewcom miasta, jak i jego krytykom, było myślenie o Nowej Hucie jako dzielnicy niespełnionych obietnic i aspiracji, lecz z uwzględnieniem właściwej temu miejscu niesamowitości i odrealnień. Związane z doktryną socrealistyczną odrzucenie wszystkiego, co w rzeczywistości irracjonalne, oniryczne, spowodowało wyrwę w literaturze, którą „Bestiariusz” niejako porządkując i klasyfikując nowohuckie duchy, wypełnia.
Co przed czytającymi odsłania Łapczyńska? Z pewnością zwraca uwagę na magiczny charakter Nowej Huty. Pisarka, wpisując w jej przestrzeń niesamowitość, równocześnie obnaża niespełnione awanse i demitologizuje przemocowy charakter współtworzonego przez Nową Hutę systemu. Nowohucki kompleks robotniczy to nie tylko symbol nieudanego projektu socjalistycznej odbudowy powojennej Polski – to także przestrzeń, w której gromadziły się nadzieje, mieszały rytualne przywiązania i potęgowały lęki tysięcy ludzi z przeróżnych stron kraju i z najróżniejszymi doświadczeniami. To tam, w organizmie Nowej Huty, zaczyna się i kończy życie, a czas płynie organizowany jakby podług zupełnie innych praw. Ale dla wielu Nowa Huta to także azyl i cel wyśnionego awansu. Dla jednego z bohaterów powieści, pochodzącego z klasy chłopskiej Emila, to miejsce, w którym można skryć się przed dręczącą jego rodzinę od pokoleń klątwą śmierci o poranku:
Mogę być bardzo ostrożnym człowiekiem, a mimo to duchy przyfruną o poranku niezapowiedziane. Wyciągną długie ptasie nogi, a krew popłynie, zaleje mi oczy i czaszkę. Upadnę twarzą w ziemię. Tymczasem ukryłem się przed nimi w Nowej Hucie. Nad Nową Hutą ptaki nie latają. W Nowej Hucie można odsuwać poranki.
Dzięki tak poprowadzonej narracji Łapczyńska niejako demitologizuje socjalistyczny dyskurs nowohuckiego sukcesu, odnajdując również miejsce na opisanie historii intymnych – wyławia jednostki z tłumu. Opowieść Emila unaocznia mechanizmy wcielania ludzi do nowego świata, który funkcjonował według obcych dla nich reguł.
Co wytwarza się w Nowej Hucie?
„Bestiariusz” pozwala spojrzeć na przemysłowe miasto jak na twór organiczny, w którym nie tylko wytapia się stal, ale także rodzi się zupełnie nowy rodzaj życia. Życia kolektywnego, industrialnego, z betonu i pary. Huta to fabryka przyszłości, przywołująca na myśl awangardowe obrazy miasta ożywionego, która w ujęciu Łapczyńskiej w pełni determinuje życia swoich bohaterów. To bestia, która kusi, przyciąga, stwarza własną społeczną i robotniczą hierarchię, nawołuje do bezprawia i wątpliwych moralnie wyborów. Produkuje nowy gatunek ludzi żyjących hutą, takich jak postać-oś powieści – demoniczny doktor Szpigiel, który dopuszcza się nieetycznych eksperymentów na mieszkańcach Nowej Huty. Bestiariusz stwarza przegląd zachowań społecznych i lokuje żyjących marzeniami o awansie robotników na mapie doświadczeń i przeżyć umożliwianych przez socjalistyczną obietnicę awansu.
Wydaje się jednak, że nasycona magicznością opowieść o Nowej Hucie stara się odpowiedzieć na pytanie o zarówno systemową, jak i uniwersalną naturę zła i stanowi coś zdecydowanie więcej niż katalog postaw czy krzywd budowniczych i Huty, i innych wielkich projektów pierwszej dekady socjalizmu. Łapczyńska na kartach „Bestiariusza” tworzy opowieść o realiach i warunkach pracy robotniczej, która jawi się jako parabola doświadczeń przełomu, operująca licznymi toposami postaci-symboli. Wspomnianego doktora Szpigiela można wpisać w motyw faustowski, a los jednego z jego pacjentów, Juliusza Poważnego, odczytywać w nawiązaniu do historii biblijnego Samsona. Bliźniaczki Rita i Ruta zdają się zaś przywoływać literacki motyw sobowtórek. Oparta na znanych wzorcach konstrukcja bohaterów z jednej strony uniwersalizuje historię Nowej Huty, wpisując ją w horyzont ogólnoludzkich doświadczeń, z drugiej – przybliża współczesnemu czytelnikowi to, co właściwe temu właśnie miejscu i momentowi w historii.
Języki huty
Książka Łapczyńskiej o Nowej Hucie to nie tylko opowieść o lękach przed niepoznawalnym czy źródłach motywacji kierujących jej mieszkańcami i mieszkankami. To również historia o stworzeniu nowego języka stanowiącego reakcję na rzeczywistość powojenną. Ten aspekt „Bestiariusza” szczególnie ujawnia się w historii bliźniaczek, Rity i Ruty, które wytworzyły między sobą indywidualny system znaków i języków oparty na synestezji – zdolności do rozumienia i opisywania świata pomiędzy zmysłami. Próba porozumienia się bliźniaczek odzwierciedla kryzys języków w wielkiej wspólnocie Nowej Huty. Rita i Ruta swoim prywatnym, intymnym sposobem porozumiewania się starają się ocalić własną tożsamość przed wytwarzaną przez Nową Hutę anonimowością. Historia sióstr zwraca również uwagę na obecne w nowohuckim kompleksie mieszanie się języków ludzi pochodzących z różnych miejsc Polski – zarówno ze środowisk miejskich, jak i wiejskich. Język powieści jawi się zarazem jako bliski potocznej mowie, jak i poetycki, bo wykorzystujący silnie zmetaforyzowane, oniryczne obrazowanie i puenty otwarte na rzeczywistość pozatekstową. Język Łapczyńskiej potrafi wypowiedzieć zarówno przemoc, jak i wykluczenie, zarówno lęk przed niezwykłym i nierzeczywistym, jak wywołaną nim fascynację.
Odrestaurowany średniowieczny bestiariusz Elżbiety Łapczyńskiej to uważnie skonstruowany splot zarówno planu społeczno-politycznego, jak i w pełni intymnego – oba są zaś osadzone w rzeczywistości przepełnionej niesamowitościami. Wpisane w nią postaci kuszone przez żywą bestię-hutę z jednej strony dają świadectwo czasów powstawania Nowej Huty, z drugiej zaś opowiadają o tym, co w doświadczeniu każdego przełomu wspólne – o nadziei, stracie, potrzebie bliskości. Jednoczesną niesamowitością i uniwersalnością książka Łapczyńskiej podobnie do nowohuckiego kombinatu kusi czytelnika i wciąga go w dialog z marzeniem, którego dzisiejsza obcość i odległość okazuje się jedynie pozorna.
KINGA MAZURKIEWICZ
Elżbieta Łapczyńska, „Bestiariusz nowohucki”, Biuro Literackie, 2020
KINGA MAZURKIEWICZ – studentka specjalności artystycznoliterackiej w Instytucie Filologii Polskiej UAM, członkini Koła Literatury Nowej.
FESTIWAL FABUŁY 2022: DEBIUT W PROZIE. Spotkanie z Urszulą Honek – „Białe noce”/ Elżbietą Łapczyńską – „Bestiariusz nowohucki”/ Łukaszem Barysem – „Kości, które nosisz w kieszeni”/ Bartoszem Sadulskim – „Rzeszot”,
prowadzenie: Krzysztof Hoffmann, 26 maja 2022 o g. 17, Sala Wielka CK ZAMEK
Program FESTIWALU FABUŁY 2022