Festiwal Fabuły: Marta Tymowska-Wicha i Marcin Wicha
19 października 2016
W ramach warsztatów „Gdzie mieszka Łysol?” ostatniego dnia festiwalu w Zamku pojawili się czytelnicy najmłodsi, a zarazem najbardziej dociekliwi. Spotkanie dla dzieci prowadzili Marta Tymowska-Wicha i Marcin Wicha.
NA KONIEC BEZ BUTÓW
Było do przewidzenia, że wszystkie dni Festiwalu Fabuły będą utrzymywać – jeśli nie podkręcać – poziom kolejnych spotkań. W ostatnim dniu festiwalu nie mogło być inaczej, co więcej, może właśnie tego dnia jedno z wydarzeń okazało się wyzwaniem najtrudniejszym.
W ramach warsztatów „Gdzie mieszka Łysol?” w Zamku pojawili się bowiem czytelnicy najmłodsi, a zarazem najbardziej dociekliwi, nie do oszukania, przy których z marszu gubi się teoretycznoliterackie buty; nie umiesz dać jasnej i szybkiej odpowiedzi – przegrywasz (podsłuchane: „Ale dlaczego Łysol, skoro nie jest łysy?”).
Było również do przewidzenia, że Marta Tymowska-Wicha i Marcin Wicha zadaniu podołają – i podołali. Zaczęło się jak z w każdej dobrej fabule: kwestie zapoznawcze, początkowa niepewność (losowanie tajemniczych „Łysolosów”), a nieco później reguły spotkania zaczęły się odsłaniać.
Pokrótce było tak: najpierw najmłodsi literaturę mieli zepsuć, a potem odbudować.
LITERATURA GRZECZNA I NIEGRZECZNA
Pierwsza część warsztatów, stricte literacka, skupiona była wokół czytania fragmentów książki Marcina Wichy „Łysol i Strusia. Lekcje niegrzeczności”.
Czytanie w wykonaniu samego autora – aktywne, na poły teatralne – szybko przerodziło się w działanie interaktywne, zapraszające młodą publiczność do kreowania i uzupełniania świata Łysola i Strusi. Jeśli ktoś pomyślałby, że na tym skończyła się aktywność widowni, to oczywiście się myli; tu i ówdzie dało się słyszeć głosy niemal profesorskie: „A tutaj się rymuje!”.
Takiej publiczności nie dało się zatem wcisnąć fabuły nudnej, ugrzecznionej lub ledwo poprawnej, ale i pod tym względem spotkanie nie zawiodło.
„Łysol i Strusia” to historia dziewczynki, która w związku ze swoim perfekcyjnym zachowaniem brała udział w „programie promocji grzeczności”. Aby ową grzeczność nieustannie kontrolować, Strusia otrzymała „grzecznomierz”, urządzenie reagujące nieznośnym piskiem i zapalaniem czerwonej lampki, gdy tylko bohaterka garbiła się lub zamiast ugrzecznionego przytakiwania mówiła: „nie podoba mi się” (minus 10 punktów od grzecznomierza). Życie Strusi ulega zmianie, kiedy nie wiadomo skąd pojawia się w nim pies Łysol – kudłaty, brudny, nieznoszący sztucznej i nieszczerej poprawności. Swoim niefrasobliwym zachowaniem Łysol ożywiał naraz publiczność, jak i życie Strusi – od podróży do Muzeum Wyobraźni, przez wizytę u fryzjera i tworzenie na głowie fryzury pod tytułem „kosmos”, po otwarcie restauracji „Pod pysznym robalem”.
To właśnie taki rodzaj fabuły – niegrzecznej, niepokornej – okazał się interesujący dla publiczności. Wspólne czytanie było równocześnie punktem wyjścia dla zadania trudniejszego: skoro ugrzeczniony schemat został zburzony, przyszedł czas na budowanie.
IDZIEMY W MIASTO
Druga część warsztatów – plastyczna – skupiona była wokół budowania miejsc odwiedzanych przez Strusię i Łysola. Do dyspozycji było wszystko czego dusza zapragnie – od kartonów, flamastrów, kredek, przez czujne oko prowadzących, po kwestie najistotniejsze: żywą wyobraźnię i wyśmienite towarzystwo uczestników warsztatów (podsłuchane: „Te czarne zęby daj na tył”).
Choć budowle były inspirowane miejscami książkowymi, ważniejsze okazało się twórcze działanie na literackim wzorcu. Powstały zatem budowle rozmaite, niesztampowe, a i sam zakres miejsc był niebagatelnie rozległy – dżungla, fabryka grzecznomierzy czy targ pluszaków i przytulanek to tylko kilka z przykładów. Zwieńczeniem plastyczno-literackich wysiłków było stworzenie z indywidualnie wykonywanych budowli kartonowego miasta, wspólnego dla wszystkich uczestników warsztatów.
Fabuły okazały się zatem tym, co potrafi łączyć (podsłuchane: „A ty jakie masz nazwisko?”), ale i tym, co nigdy nie pozostaje ostatecznie skończone i zamknięte (podsłuchane: „A ja jeszcze mogłem dorysować na górze wentylację”). Być może dlatego wciągnęły nie tylko najmłodszych pożeraczy literatury: „Świetna rozrywka. Chętnie wrócimy na kolejne warsztaty” – takie głosy dorosłych słychać było na koniec.
DAWID GOSTYŃSKI
MARTA TYMOWSKA-WICHA – architektka wnętrz i nauczycielka (uczy w szkole podstawowej), organizatorka warsztatów i zabaw plastycznych. MARCIN WICHA – grafik, autor książki „Jak przestałem kochać design” oraz powieści dla dzieci o sceptycznej Klarze, niegrzecznym Łysolu i zbyt grzecznej Strusi.
Festiwal Fabuły dzień piąty: Gdzie mieszka Łysol? Warsztaty dla dzieci 6+. Prowadzenie: Marta Tymowska-Wicha i Marcin Wicha. Centrum Kultury ZAMEK 15.10.16. Zobacz także: FESTIWAL FABUŁY 2016 – PROGRAM